29 lis 2014

Snowy Day

Spadł pierwszy śnieg, a temperatura za dnia sięga już ciemnej mocy termometru czyli strefy minus paru stopni. Wszystkie media wokół nas trąbią na temat świątecznych zniżek i prezentów. Tak...zdecydowanie za kilka dni będzie grudzień.

Powiem Wam szczerze, że mam mieszane uczucia co do tego sezonu. W tym roku jestem połowicznym entuzjastą zimy. Bardzo dobrze odnajdywałam się w jesiennej atmosferze i z ciężkim sercem obserwowałam jak liście traciły kolor kończąc mokre i brudne na ziemi. Mniej więcej dwa tygodnie temu byłam w Toruniu, który został uwieczniony w najbardziej malowniczym okresie tego  klimatycznego miasta. Zostało mi bardzo dużo materiału do zmontowania ale uwierzcie, że warto poczekać na rezultaty. Od ostatniego video obiecałam sobie, że będę wrzucać na kanał takie filmy, z których jestem w pełni usatysfakcjonowana. Akurat pod tym względem jestem perfekcjonistką i nie znoszę bylejakości. Wszystko musi być dopracowane, bo inaczej nie jest wystarczająco dobre. Poza tym spójrzmy na to praktycznie, skoro można zrobić to lepiej to po co się nawet zastanawiać?


 Jednakże moja nieobecność również nie jest nieuzasadniona i tak jak uważam, że nie ma sensu się tłumaczyć, bo fakt jest faktem - nie ma nas => nie ma filmu => widzowie i czytelnicy są zawiedzeni. Taka jest kolej rzeczy i wszystko jedno jakie wytłumaczenie ma Wasz ulubieniec nic w tej zasadzie się nie zmienia czyż nie? Aczkolwiek jak już wspomniałam mimo wielkiej chęci, by się pojawić nie mogłam, ponieważ zachorowałam. Miałam bardzo ostre zapalenie gardła. Choroba była do tego stopnia ciężka, że nie mogłam mówić, a nawet picie sprawiało problem. To oczywiście uniemożliwiało nakręcenie filmu.
 Potrafiłam przez dobre dwadzieścia minut patrzeć się tak po prostu w ścianę - zachowanie z serii "eksplozja kreatywności". Ku własnemu zaskoczeniu już drugiego dnia skończyłam z laptopem na kolanach i próbowałam do Was tutaj przemówić. Spełzło to na tak nieudolnych wypowiedziach, że sobie darowałam. Całe to rozłożenie trwało przez calutki tydzień od soboty do dzisiejszej soboty.
W poniedziałek zamierzam zmobilizować całą swoją siłę i ruszyć do szkolnego boju. Trzecia klasa gimnazjum sama się nie zda. Pewnie domyślacie się czym zaowocuje tak długi niebyt w naszej ukochanej instytucji państwowej oprócz nadrobienia braków towarzyskich. Już nie mówiąc o tym, że chodzę do specyficznej szkoły gdzie wypracowuję dwieście-dziesięć procent zamiast stu na tą samą ocenę. Z pewnością będzie ciekawie.

 Czy tylko ja tak bardzo kocham kapelusze (,w których wyglądam jak czarownica), zakolanówki i ciepłe szaliki? Jeśli nie wiesz o co chodzi zerknij tutaj CLICK . Od ładnych dwóch miesięcy są to moje ulubione akcesoria, które noszę przy każdej możliwej okazji. Może moje zamiłowanie powinno zostać uczczone postem pochwalnym i Outfitem z nimi w roli głównej?


 Zostały ostatnie dwa pytania, które być może zaprzątają w tym momencie Wasze głowy. Po pierwsze czy wypowiem się na temat zaistniałej pory roku chociaż trochę szczegółowiej i co wspólnego z postem mają zdjęcia. Otóż moi drodzy typowo zimowy post pojawi się następnym razem. Co do zdjęć widzicie na nich sposób w jaki upływały dni wirusowej niemocy w tej przystępniejszej wersji, choć kto spostrzegawczy na pewno zauważył, że nie mam tutaj na sobie żadnego makijażu.


Ten post nie byłby pełny, gdybym na sam koniec nie wspomniała o pewnych obserwacjach. Udało mi się ich dokonać jako, że dzisiaj pierwszy raz od tygodnia wyszłam do ludzi. Powód był prosty i jako humanistki oczywisty - matematyka, której komu jak komu, ale mi nie wolno zaniedbywać. Skutki były zaś bardzo pozytywne. Po lekcji znalazłam się w galerii handlowej, żeby kupić prezent. Przy okazji wybyłam do Sephory, aby chociaż pomalować rzęsy (nie spodziewałam się, że dzisiaj się tam znajdę, a nie maluję się bez potrzeby). Kiedy szukałam odpowiedniego tuszu zobaczyłam, że Sephora wprowadziła do sprzedaży firmę, której pojawienia się produktów w Polsce zupełnie się nie spodziewałam. No dobrze, jak tak już Was potrzymałam w napięciu to zdradzę, że jest to Urban Decay, z której bardzo chciałam wypróbować primer do oczu i paletę NAKED 3. Z resztą sławny Clearsonic i firma Makeup Forever też tam już są. Teraz niech tylko w mojej okolicy pojawi się American Apparel i TOPSHOP to będę zachwycona.

Trzymajcie się ciepło (dosłownie), nie chorujcie i dajcie z siebie wszystko! Ja też się postaram xx

2 lis 2014

Fallin' with Me

Hej kochani! Mam dla Was wspaniałą nowinę czyli nowy filmik (w nowej playliście) pt. Get Ready with Me Fall Makeup & Outfit . CLICK
Jego przedsmak prezentują poniższe zdjęcia. Zobaczycie w nim makijaż i strój, które wybrałam na tą okazję. 
[Zostawcie też koniecznie propozycje na inne jesienne filmy!]
/ Zuza Zalewska / ph. Queen A /
Od samego rana miałam dobry humor, bo wiedziałam, że muszę zrealizować swój cel w postaci tego filmu. Przypadkowo okazało się, że  był ostatni dzień z serii "złota polska jesień. Z jednej strony się ucieszyłam - w końcu ten zbieg okoliczności sprawił, że nie zamarzłam pozując do zdjęć i wygłupiając się do kamery. Z drugiej jednak ta pora roku (moim zdaniem) bez kolorowych liści i słońca jest zbyt przytłaczająca.Swoją drogą zazdroszczę miłośnikom deszczu. To musi być wspaniałe uczucie- cieszyć z tej małej rzeczy! Kiedy już wystarczająco "ponapawałam" się pogodowym sukcesem, uczciłam wszystko kawą i zabrałam się za działanie.
                        / Zuza Zalewska / ph. Queen A /
Kolejną sprawą jest to, że następnego dnia wybrałam się na koncert THE 1975 w Warszawskim klubie Palladium. Byliście kiedykolwiek na czyimś koncercie? Odwiedzaliście może 
ten klub?


Myślałam, że umrę z podekscytowania. Może to Was zaskoczy, ale przedtem jeszcze nigdy nie byłam na żadnym koncercie. W gwoli ścisłości takim, na który kupuje się bilety. Jest takie jedno mgliste wspomnienie, w którym siedzę z rodziną na górce i wpatrzona w scenę słucham jednej z popularnych piosenek dzieciństwa. Właściwie to zostaliśmy tam tylko z tego powodu. 

/ Zuza Zalewska / ph. Queen A /
Na zachętę zostawiam Wam do przesłuchania jedn z moich ulubionych utworów- Falling For You. Wiadomo, że wszystkie są wspaniałe, jednak ta jest szczególnie dobra. Słuchając jej się odprężam, uspokajam i wyciszam. Czasem puszczam ją, gdy kładę się spać. Ma ona w sobie coś magicznego co sprawia, że przyjemność z niej można czerpać również tak po prostu przykładowo wracając do domu.
Powiem Wam, że niewiele jest rzeczy, które tak mnie cieszą jak słuchanie piosenek tego zespołu. Szczególnie w słuchawkach i na cały regulator. 


               / Favourite Shoes ft. leaves / ph. Queen A /
Uwielbiam też w nich przebijający (menchesterski) akcent wokalisty... No dobrze, bo zbytnio się tutaj rozpływam. Miśki, życzę Wam wspaniałego powrotu do rzeczywistości powszechnie zwanego poniedziałkiem. Dajcie z siebie wszystko!


  xoxo Zuza

26 wrz 2014

Deviation

 Nie macie czasem wrażenia, że znaczenie mają dla Was rzeczy, które dla innych mogą wydawać się zwykłe?
 Jakby miały one w sobie magię, z której pozostali ludzie nie zdają sobie sprawy? Wręcz kolekcjonujecie  je. Dodam, że czasem są one niematerialne. To chyba szalone, prawda? Dla mnie jedną z takich rzeczy były wszystkie rozmowy na zeszytowych, nielegalnie wyrwanych kartkach - jakie prowadziłam kiedyś po kryjomu z koleżankami. Czytając je wspominałam i analizowałam jak wiele się zmieniło od tamtego czasu. Zdarzało mi się nawet śmiać z własnej głupoty (chociaż u mnie to dosyć częste, a nawet powiedziałabym, że codzienne zjawisko).
(Zuza Zalewska/ph. Ola Zalewska)
 / New Look shirt / H&M leggins /
To jak te momenty kiedy leżysz nocą w łóżku i zamiast spać
  myślisz o tym, że kłócąc się z kimś mógłbyś użyć lepszego argumentu albo ciętej riposty. Tak samo w tym przypadku wyciągasz w nioski o tym co byś zrobił/powiedział inaczej. Jak teraz o tym pomyślę, to bardzo dobry sposób na to, żeby uczyć się na swoich błędach.
   Jednakże przypomina nam o starych sprawach. Częściowo  tych, które woleliśmy zapomnieć. Taka jest kolej rzeczy. Nie zawsze można "mieć ciastko i zjeść ciastko", chociaż nie przeczę, że w moim przekonaniu jest to możliwe. [Że tak wtrącę, mimo szykującego się pięknie zakończenia - Jednym z moich "fetyszy" jest używanie nawiasów, cudzysłowów i dużej ilości znaków interpunkcyjnych- czasem nawet próbuje je wcisnąć na siłę kiedy są one wręcz zbędne. Z pewnością jest tego więcej. W każdym razie wymieniłam te, które są najczęstsze i ściśle związane z tworzeniem.] Owe wtrącenie ironicznie zapisałam w nawiasie, ale żeby trochę je urozmaicić tym razem jest on kwadratowy. Z radością informuję Was, że zdjecia na które patrzycie nie są w żaden sposób przerobione. Z czego jestem dumna. Myślę, że mogłyby wyglądać na bardziej dopieszczone, ale jest coś ujmującego w ich prostocie i tą rzeczą zdecydowanie jest naturalność!

  Przyznam Wam, że nie spodziewałam się nigdy, że ta mała rzecz ( z resztą moje dziwactwo) stanie się tak refleksyjnym wpisem na tym blogu.
Żegnam Was i zapowiadam wpis z letnimi zdjęciami (nie jestem jeszcze pewna czy jeden) ponieważ mam wrażenie, że są one bardzo udane i muszę się nimi z wami podzielić. 

Koniecznie napiszcie jak to wygląda u Was? Czy też macie swoje nietypowe zachowania/przekonania?

Zuza xx

31 sie 2014

#BackToSchool



Hejka kochani! Uwierzycie, że został nam ostatni dzień wakacji? 
Od poniedziałku zaczynamy chodzić znowu do szkoły. Na szczęście rozpoczęcie mam po południu. Innym pozytywem, (bo o takiej stronie szkoły wolę myśleć) jest rozpoczęcie filmików z serii "Powrót do Szkoły". Stworzyłam na kanale playlistę , na którą będę wrzucać filmy #BackToSchoolzCherry.  Na razie pojawił się tam film Back To School Haul. Zdradzę Wam, że jestem zupełnie nieprzygotowana na jutrzejszy dzień. Wszystko jest w rozsypce włącznie z moim pokojem. Nie wiem czy tylko ja tak mam, ale kiedy muszę się sprężyć i jakoś zebrać w sobie to jestem w stanie to zrobić wyłącznie kiedy wiem, że naprawdę muszę. Inaczej spałabym do godziny dwunastej, jadła obiad na śniadanie i pewnie nawet nie rozstawała się przez cały dzień ze słuchawkami w uszach i dobrą książką. Wstyd się przyznać ale jestem leniem. A Wy? Potrzebujecie motywacji czy może sami z siebie umiecie się zabrać do pracy? Dajcie znać koniecznie w komentarzach. 
Zdjęcie spontaniczne :)


2 cze 2014

Summer Natural Makeup

Nowy filmik z naturalnym makijażem (nie)tylko na lato! Nie jest go za dużo, skóry nie jest obciążona jednocześnie daje on ładny i dziewczęcy efekt, z którego jestem zadowolona.

Tutaj możecie go obejrzeć "na żywo" :





 Czekam na Wasze opinie w komentarzach!

  xoxo Zuza



9 mar 2014

♡ February Favorites ♡

My biggest discovery of the last month are lip balms from Maybeline called BabyLips.  I heard about them from Youtube videos on American's girls channels. There wasn't a person without one of these. That's why I decided to check If they are so good.  And I'm not disappointed. This is how they look like:

Pierwszym i chyba największym odkryciem zeszłego miesiąca są pomadki do ust firmy Maybeline z serii Baby Lips. Dowiedziałam się o nich oglądając filmiki dziewczyn z zagranicy. Nie było osoby, która by ich nie miała.Tak więc postanowiłam sprawdzić czy rzeczywiście są takie świetne. I się nie rozczarowałam.Wyglądają one tak:


Producer promises that it hydrates our lips for eight ours and gives us a beautiful lips thanks to the colour. In my opinion adding this two things to the one lipstick is a great idea. You care about lips and give something more than just a shine to it. Okay. But how does it work in practice?  Our lips are not that moistruised as they say. But my lips are very sensitive (dermatologically confirmed). 
So this is not easy to pick a good lipbalm for me. Still it has got a colour- which could make them worse - but they "passed" *haha* My favourite one is this:
Cherry Me 

Producent obiecuje nam ośmiogodzinne  nawilżenie i piękne usta dzięki kolorom. Moim zdaniem dodanie do siebie tych dwóch elementów to fajny patent po to by dbać o usta, i nadać im coś więcej niż sam połysk. Ale jak to się ma w praktyce? A więc nawilżenie nie jest tak wielkie jak nas zapewniono. Jako osobie z bardzo wrażliwymi na wszelkie zmiany pogodowe [i tym podobne] ustami (ustalone dermatologicznie) nie jest łatwo dobrać pomadkę. A mimo tego, że mają one w sobie kolor - czyli "gadżet" mogący sprawić, że nie byłaby dobra - sprawdziły się. 
Są na prawdę fantastyczne. 
Moja ulubiona to ta:
Cherry Me

I hope that you liked my litlle "review" c;
Btw' I changed a backgorund in blog and I think that it's more redable now !

Mam nadzieję, że ten post się Wam spodobał c; Tak poza tym to jak sami widzicie zmieniłam wygląd bloga i mam wrażenie, że stał się dzięki temu trochę bardziej czytelny!
~ xx Zuza ~